W 2014 roku zaczęliśmy od tej serii postów: 12 miesięcy, 12 zdjęć, raz w miesiącu, jako rodzaj fotograficznego podsumowania naszego roku. Potem przyszedł 2015, 2016 i ... Teraz zagraj w Podsumowanie 2017 r!
Spojrzenie wstecz pozwala nam w pewnym sensie ponownie przeżyć każdą podróż, i tak, nasz 2017 był kolejnym wspaniałym rokiem podróży us Przypomina nam również, że mamy szczęście, że możemy żyć życiem, o którym zawsze marzymy: podróżować, kiedy i gdzie chcemy, pracując z „domu” lub z dowolnego innego miejsca na świecie, odkrywając nowe miejsca i ciesząc się bardzo.
W 2017 roku podjęliśmy działania 3 kontynenty: Europa, Ameryka (po raz pierwszy) i Azja (siódmy rok z rzędu!). Ale jest dobrze ze spoilerami ... jedziemy tam z naszymi 12 miesiącami, 12 zdjęciami:
1. STYCZEŃ: VERA
Rok rozpocząłem we Włoszech, w moim domu. Święta spędziłem z rodziną, a Rober zrobił to samo w Sigüenza. Przedtem powrót do Vera (Almería), gdzie mieszkamy, gdy nie podróżujemy, spędziłem kilka dni w Padwie, mieście, które dołączyło do nas w 2007 roku. Powrót do miejsca, które zmieniło twoje życie, jest rzadkością: prawie nigdy nie przypominasz sobie tego, ale wciąż jest jednym z nich miejsca, do których mam szczególne przywiązanie. Nie wracaj do miejsc, które cię uszczęśliwiły ... nie idź ze mną!
W Vera wróciliśmy do szlifować, że spędzanie czasu na zewnątrz jest nudne: oglądanie seriali na kanapie, praca w biurze domowym, chodzenie do supermarketu lub gotowanie to rzeczy tak proste, jak trudne do pogodzenia z życie koczownicze. I z upływem lat lubimy spędzać więcej czasu, spędzając połowę czasu na podróżach, a drugą połowę do miejsca, w którym zaczynamy czuć się jak w domu. Będąc nad Morzem Śródziemnym, z darmowymi tapas tapas, godnym pozazdroszczenia klimatem i super spokojną okolicą… cóż, to bardzo pomaga 😉
Wzięliśmy również Flow, motillo dom, który pochodzi bezpośrednio z minionego XD. Jest to nieco wodospad, ale pomaga nam również odkrywać wszystkie zakątki naszego obszaru.
2. LUTY: KOPENHAGA
Dla świętować moje urodziny wybraliśmy się na niespodziankę (tak, nie znaliśmy celu podróży, dopóki nie dotarliśmy na lotnisko). Kończymy w Kopenhadze, stolicy Danii. My, jak już kilkakrotnie mówiliśmy, jesteśmy bardziej z „południa”: kochamy Włochy, Grecję, Hiszpanię i Portugalię, ale musimy powiedzieć, że Kopenhaga ma coś wyjątkowego i przyjemnością było chodzić po ulicach kolorowych domów (chociaż co zimno! minęliśmy haha).
3. MARZEC: GRANADA
W marcu wyszliśmy ekspresowy wypad do jednego z naszych ulubionych miast: Granada. Tutaj, jak zawsze, zgubiliśmy się przez niego Albaicin i wybraliśmy się na tapas, chociaż był też czas po raz pierwszy: nigdy nie wspinaliśmy się na nie Sacromonte I po prostu to uwielbialiśmy.
Granada była także miejsce spotkania: po spotkaniu w Indiach i Malezji spotkaliśmy naszą przyjaciółkę Evianę (trzecią z nich była Hiszpanka, haha) oraz Sarę i jej tatę z plecakiem 🙂
4. KWIECIEŃ: WALENCJA I BARCELONA
Jak widać, pierwsza część roku była dość uspokajająca, to znaczy po zakończeniu movidito w 2016 roku (ostatnie miesiące roku spędziliśmy w Azji), ciało poprosiło nas o spokój. Ale pokój nie oznacza spokoju i kwiecień zaskoczył nas, udając się do Walencji (uhhh, tego zespołu ryżu) i Barcelony, naszego drugiego domu. Pożegnaliśmy się z Verą, przygotowaliśmy plecak i przeżyliśmy wspaniałą przygodę roku ...
5. MAJ: WSCHODNIE WYBRZEŻE USA
Z jakiegokolwiek powodu Stany Zjednoczone nigdy nie zwróciły naszej uwagi, dopóki pewnego dnia kabel trochę się nie skrzyżował i zdecydowaliśmy wyrusz w świetną wycieczkę dla tej ziemi tak ogromnej i innej. Przyjechaliśmy z kilkoma uprzedzeniami i zakochaliśmy się z kraju, który wygląda bardzo i bardzo mało jak na filmach (tak, w tym samym czasie).
Pierwsza część wycieczki przeprowadziła nas przez Wschodnie wybrzeże, od Bostonu po Nowy Orlean, a nawet ryzykując grzech małych oryginałów, powiemy, że przystankiem, który najbardziej nas uziemił, był Nowy Jork.
6. CZERWIEC: TRASA 66 + WEST COAST USA
Czerwiec był najlepszy miesiąc w roku: podróżowaliśmy drogą 66 na pokładzie dużego samochodu kempingowego, widzieliśmy dom Waltera White'a jako nieoczekiwany prezent z urodzin Robera, a nawet próbowaliśmy jego niebieskiej bramki (karmel, nie myśl źle haha).
Mieliśmy też fajkę w Universal Studios i koncertowaliśmy na Zachodnim Wybrzeżu (flipante) z Ire, jedną z siostry Robera i jej partnerką, Santi. Przejechaliśmy tysiące kilometrów, było nam zimno i gorąco, widzieliśmy góry, wodospady, kaniony, pustynie i Ocean Spokojny.
To była podróż w ramach podróży ... i tak, była to jedna z najlepszych w historii.
7. LIPIEC: KUBA
Po świętowaniu Dnia Niepodległości w Miami z jednym z moich najlepszych przyjaciół (Nancy, bardzo cię kocham!), Wsiedliśmy do samolotu na wyspę, którą zawsze dużo wiemy: na Kubę. Tutaj prawda idzie do przodu, od pierwszego wejrzenia nie było zakochania... to bardzo osobliwe miejsce docelowe, z historią (i prezentem), które zmuszają do przemyślenia wielu rzeczy. Ale jest coś niepodważalnego: Kuba jest jednym z miejsc o większej osobowości z całego świata i jest to doceniane.
Ale zawsze będziemy pamiętać podróż na Kubę z innego powodu: właśnie tam nasi rodzice spotkali się. Tak, po 10 latach relacji w końcu wybraliśmy pośredni cel podróży, aby zobaczyć ich twarze: wyspa pośrodku Karaibów, niezła, prawda? (Niektórzy pomyślą, że prawie złapali Majorkę bardziej ręcznie).
8. SIERPIEŃ: SIGÜENZA
Będzie tak, że na Kubie calorazo prawie się z nami skończy, będzie tak, że dwa miesiące w Stanach Zjednoczonych były bardzo dobrze wykorzystane, będzie tak, że nie jesteśmy już dla tych kłusaków ... ale przybyliśmy do Hiszpanii z chcę się zatrzymać jeden sezon
Cóż, pragnienie bycia transsem trwało kilka tygodni, ponieważ pod koniec sierpnia, po spędzeniu trochę czasu w miasteczku Rober, Sigüenza, rozpieszczając Lucę i ładując baterie, i wróciwszy do naszego małego domu nad Morzem Śródziemnym, Zarezerwowaliśmy lot w jedną stronę. Gdzie Czytaj dalej ...
9. WRZESIEŃ: VERA I CAPE DE GATA
Wrzesień był miesiącem powrotu do szkoły, z naszą przyszłą podróżą już ustaloną, spędziliśmy miesiąc dużo pisząc, pracując z blogiem i ciesząc się andaluzyjskim życiem ... czy już mówiliśmy, jak bardzo lubimy mieszkać na południu?
10. PAŹDZIERNIK: BARCELONA I WŁOCHY
W październiku ponownie zmontowaliśmy plecak, pojechaliśmy odwiedzić jednego z naszych najlepszych przyjaciół, Soufiana, do Barcelony. Po kilku dniach piwa, spacerach i dobrych rozmowach (i innych fajnych spotkaniach, takich jak Ester i Jordi) wsiedliśmy do samolotu, aby odwiedzić moich rodziców i moją ziemię: Friuli Venezia Giulia.
Włochy to jeden z naszych ulubionych krajów (i nie tylko na pizzę, ale także), ale jest tak miło i tak kompletnie, że powrót to zawsze świetny pomysł. Przejechaliśmy także przez miasto mojej babci (w tej domowej lasagne), poznaliśmy Little Venezia, pojechaliśmy odwiedzić jezioro Como i zjedliśmy neapolitańską pizzę na kolację z koleżanką Lucą i sałatkę z frutti di mare z naszym były współlokator Matteo.
11. LISTOPAD: SINGAPUR I MALEZJA
Listopad oznaczał ciągłość tradycji: siódmy rok z rzędu wkraczamy na kontynent azjatycki. Pierwszy przystanek: Singapur. A stamtąd znowu do Malezji ... ale nigdy nie znudzi nas ta egzotyczna kraina (lub jej jedzenie).
Odwiedziliśmy Langkawi, gdzie mieliśmy straszny czas i Georgetown, gastronomiczną stolicę Malezji i pełne, pełne, pełne street artu: mały raj dla nas.
12. GRUDZIEŃ: TAJLANDIA
I wracamy do Tajlandii. Już straciliśmy liczbę odwiedzin tego kraju. Zwiedziliśmy Bangkok, Sukothai, Chiang Mai i Phuket z drugą siostrą Robera, Patri oraz z jej chłopakiem Giaco. Było wspaniale. Piszę te wiersze z pięknego mieszkania w Chiang Mai, mieście, które wybraliśmy jako dom na następne miesiące. W zeszłym roku spędziliśmy tu sezon, wśród rynków, dobrego jedzenia i świątyń, wielu świątyń. Chiang Mai to kolejne z naszych ulubionych miejsc i stąd życzymy ...
Wesołych Świąt i szczęśliwego nowego roku, pełnego podróży i marzeń!
Dokąd nas zaprowadzi 2018? Nie mam pojęcia ... a raczej pomysł, który już mamy, i jest to kraj, w którym mówi się po angielsku! Będziemy nadal zgłaszać!