KURANDA RAINFOREST: WYCIECZKA DZIEŃ Z URZĄDZEŃ

Pin
Send
Share
Send

Kuranda to las tropikalny, Światowe Dziedzictwo Ludzkości, które jest tylko 25 km od Cairns. Ze względu na bliskość jest to idealna wycieczka jednodniowa, bez względu na to, czy przygotowujesz ją za darmo, czy też zapisujesz się na jedną z wielu zorganizowanych wycieczek, które obejmują transport i zajęcia. Zrobiliśmy to z Greyline i prawda jest taka, że ​​dzień był bardzo pełny, świetnie się bawiliśmy! Chociaż jesteśmy przyzwyczajeni do podróżowania vanem przez te wszystkie dni, musimy uznać, że był to jeden z najbardziej turystycznych dni, w których mieszkamy w Australii, ale nie można zaprzeczyć, że lubimy je jako krasnoludy.

Tutaj powiemy Ci więcej informacji na temat wycieczka do Kurandyz Cairns dnia.

Pierwszą rzeczą było dotarcie do stacji kolejowej w Stacja Freswater, co samo w sobie jest prawdziwą atrakcją turystyczną. Stamtąd Historyczny pociąg (Kuranda Scenic Railway) która przecina serce lasu Kuranda. Trasa ma zaledwie 37 km, ale jej pokonanie zajmuje nie więcej niż około 2 godzin. Tory, które biegną równolegle, gdy dwa węże wznoszą się i są wprowadzane do lasu, podczas gdy pociąg obciążony turystami powoli ślizga się między pięknymi przejściami. Dopóki nie dotrzesz doPunkt widokowy Wrights, gdzie pociąg zatrzymuje się tylko kilka minut, a oni odjeżdżają, aby zobaczyć imponujący punkt widokowy z Barron Falls w tle.

Z okna pociągu wychodzimijamy wodospady, lasy, tunele i zawroty głowy. I od czasu do czasu panorama się otwierała, pozwalając wybrzeżom widzieć wybrzeże w tle. Chociaż zaparło nam dech w piersiach, był naszym towarzyszem podróży: ogromna tarantula była ukryta w naszym samochodzie. Na szczęście wydawało się, że bardziej się boi niż my, więc nadal cieszyliśmy się podróżą, nie zawracając sobie głowy.

Po tych dwóch godzinach dotarliśmy Wioska Kuranda, mała wioska zagubiona - dosłownie - w lesie. Fakt, że ludzie mieszkają w tak odległych miejscach ... jest zaskakujący, chociaż prawdą jest, że lokalizacja jest tylko odległa: miasto jest pełne barów, restauracji, sklepów (głównie turystycznych) i muzeów. Jednym z nich było sanktuarium motyli, w którym można zobaczyć setki gatunków i dowiedzieć się więcej o tym ciekawym owadzie.

W wiosce Kuranda jesteśmy świadkami bardzo emocjonalnego momentu: ceremonii ku czci poległych żołnierzy podczas II wojny światowej, a następnie ... prośby o rękę! Chłopiec ubrany jak żołnierz piechoty morskiej na kolanach, a dziewczynka leżał śluzem. To było naprawdę romantyczne i piękne.

Jedną z najważniejszych atrakcji Kurandy jest Stacja Rainforest, rodzaj naturalnego parku rozrywki, w którym zrobiliśmy kilka rzeczy:

Pierwszą rzeczą było wcisnąć się w bufet spożywczy gdzie, nie zdając sobie z tego sprawy, zjedliśmy pinchito kangura. Gdy tylko zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy kontynuować żucia, było pyszne, ale przypomnieliśmy sobie jego śliczną twarz i stało się to niemożliwe.

Następną rzeczą była jazda w niektórych autentyczne samochody wojskowe przystosowane do wizyty w lesie, zarówno drogą lądową, jak i wodną. O kaczce armii bawiliśmy się z przewodnikiem, który opowiedział nam tysiąc rzeczy o australijskiej faunie i florze i nagle zas! Stało się małą łódką i żeglowaliśmy po pobliskim jeziorze (na szczęście bez krokodyli).

Po tym dziwnym spacerze poszliśmy zobaczyć Aborygeńskie pokazy tańca i śpiewu. Bardzo ciekawy (szczególnie taniec komara, podczas którego tancerze nie przestali uderzać niektórymi gałęziami ... przypuszczamy, że przestraszymy możliwych komarów). Zabawne i interesujące.

Następnym krokiem było dowiedz się więcej o osobach tubylczych, jedno z najstarszych miast na świecie, które zostało (i jest) potraktowane w sposób, powiedzmy, niesprawiedliwy. Widzieliśmy, jak grali didgeridoo Jaką sztukę mają! Nauczyli nas także, jak uruchomić bumerang i powiedzieli więcej ciekawostek o tym mieście.

W końcu zostawili nam czas na zwiedzanie „Sanktuarium” zwierząt który, podobnie jak w innych częściach Australii, bardziej przypominał zoo niż sanktuarium. Widzieliśmy trochę, jak idzie temat i postanowiliśmy odejść. Pracuje tam całkiem sporo dozorców i początkowo wydaje się, że zwierzęta są pod dobrą opieką, ale w końcu wydaje się, że mają tylko pudełko, które jest przeznaczone wyłącznie dla turystyki. Prawda jest taka, że ​​nam się nie podobało (jest to osobista opinia, wielu podróżników uważa, że ​​są to ośrodki odzyskiwania zdrowia, w których zwierzęta są bardzo zadbane).

Aby wrócić do punktu wyjścia, czekaliśmy na danie główne dnia: Kolej linowa Skyrail Rainforest, jedna z najdłuższych kolei linowych na świecie (ma 7,5 km długości). Widok z góry na las deszczowy Kuranda to prawdziwe doświadczenie. Robi kilka przystanków, aby połączyć kolejkę linową z inną. W jednym z nich wskazane jest wysiąść i przejść się ścieżką z kilkoma punktami widokowymi na Barron Falls i Czerwony Szczyt. Widoki są bardzo fajne.

Kolejka linowa dociera do miejsca docelowego, gdzie autobus czeka na powrót do miejsca zakwaterowania w Cairns. Spędzasz cały dzień pełen ciekawych wizyt (i innych nie za bardzo), w zalecana wycieczka z Carins do Kuranda Rainforest.

Przydatne informacje: Trasa Greyline trwała cały dzień (obejmuje wszystkie bilety, transport, pokazy i jedzenie). Cena wynosi 154 €. Istnieją tańsze opcje (choć wyraźnie nie obejmują wszystkich działań), takie jak ten.

Pin
Send
Share
Send

Wideo: Kuranda Scenic Rail & Skyrail (Może 2024).