MUI NE: SAHARA ROSYJSKA I OSTATECZNA TRACA

Pin
Send
Share
Send

Mui Ne to jest wioska rybacka Wietnamu gdzie spędziliśmy kolejne dwie noce naszej podróży. Czytane w ten sposób wydaje się spokojnym miejscem, z miejscową ludnością, miłą atmosferą ... nic nie jest dalsze od rzeczywistości, a więcej po naszym doświadczeniu, o czym później powiemy. Z jednej strony miasta i na kilka kilometrów wybrzeża nieskończoność super luksusowego kurortu, coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy podczas naszej podróży, obok siebie, prawie nie ma miejsca na dostęp do plaży. A najciekawsze jest to, że ich plakaty, takie jak sklepy, restauracje, apteki itp. były napisane po wietnamsku i ... rosyjsku! Jest to rodzaj Majorki dla Niemców, ale w Wietnamie i dla Rosjan.

W drodze do miasta na promenadzie w nocy postawili restauracje rybne Gdzie zjeść obiad oglądając piękny zachód słońca. Wśród ryb, które oferują, cóż, wszelkiego rodzaju, koce, rekiny, brunetki, żaby, niebieskie ryby, żółwie, wszelkiego rodzaju skorupiaki ... nawet wąż! Co za strach, że Lety utknęła ... Tutaj przetestowaliśmy także kawę po wietnamsku, która polega na umieszczeniu metalowego wiadra zawierającego kawę na szklance, która kapie kropla po kropli i wpada do szklanki.

Ale jeśli z jakiegoś powodu jest znane, to miasto ma swoją okolicę dwa obszary wydmowe, czerwony i biały. Na wizytę wynajmujemy motocykl w tym samym pensjonacie i zaczynamy. Dzień jest bardzo gorący i czasami mamy wrażenie, że sami Beduini idą przez płonący piasek. Wydmy, oszczędzając odległości, są spektakularne (dla ludzi, którzy nigdy nie byli na pustyni, nie licząc oczywiście tego w Almeria 😉).

Rozmawialiśmy już o wielkiej społeczności Rosjan, ale jest też inna grupa ludzi, którzy spędzają tu kilka dni, ćwicząc swój ulubiony sport, Kite Surf. Po przejechaniu znacznej odległości wzdłuż drogi równoległej do wybrzeża, znaleźliśmy dostęp do plaży w alejce, która daje agencji, która oferuje kursy, aby nauczyć się obsługi latawca nad tablicą. To nie dla nas, że chcemy po prostu zrobić kilka zdjęć bez więcej. Spędziliśmy więc około 15 minut siedząc w jednej z typowych okrągłych łodzi w tym rejonie kraju, obserwując i fotografując surferów. Kiedy wracamy do alei, widzimy nasze hełmy leżące na ziemi ... jakie to dziwne ... zbliżamy się do motocykla, ale ... Lety ... to nie jest nasz motocykl! A gdzie to jest Ukradli nasz motocykl! Zostawiliśmy także nasze hełmy, aby każdy, kto nas zobaczy, wrócił do pensjonatu.

Kosztowało nas to wielką niechęć, a rodzina, która wypożyczyła rower jeszcze bardziej. Skontaktowaliśmy się z policją, aby złożyć skargę, a ponieważ kradzież motocykli jest na porządku dziennym, nie ma większego prawdopodobieństwa, że ​​się pojawi. Rano przed naszym wyjazdem spotkaliśmy się z całą rodziną i po krótkiej rozmowie o tym, co się wydarzyło, zakończyliśmy płaceniem niewielkiej kwoty, aby mogli zainwestować w używany motocykl, a nie wypożyczyć.

PRZYDATNE INFORMACJE

Transport Jak dostać się do Mui Ne?

Od Ho Chi Minha kosztowało nas to 5 USD w jednej z tysięcy agencji w pobliżu alei małych hoteli. Może można go usunąć, chyba że znajdziemy się w złym momencie. Wyjazd na drogę hoteli zajmuje około 5 godzin.

Skradziony motocykl był instrukcją, która kosztowała nas 6 USD dziennie. Płacimy im 100 $ za kradzież.

Zakwaterowanie Gdzie spać w Mui Ne?

W Nat Thi za 10 USD bardzo kompletny pokój. Jest na km 14. Szczęście, że właścicielem motocykla byli dobrzy ludzie i to on przekonał żonę pensjonatu do zwrócenia paszportów po tym, co się stało.

Wizyta na wydmach Mui Ne

Czerwone wydmy znajdują się 4 km od hotelu, obok tej samej drogi. Przez około 20 km ciągną się białe wydmy, większe, w których można wypożyczyć quad za 10 USD za 20 minut na zakupy. Nie zrobiliśmy tego.

Restauracje rybne

Porcji jest bardzo mało, uważamy, że lepiej jest negocjować wagę świeżych ryb przed siadaniem i nie proszeniem o nic z menu.

Zdobądź Ubezpieczenie podróżne IATI z 5% zniżki za bycie plecakiem dla czytelnika Świata z tego linku: //bit.ly/29OSvKt

Pin
Send
Share
Send