Półwysep Snaefellsnes na Islandii

Pin
Send
Share
Send

Dzień 12: Hvammstangi - KOLUGLJUFUR - półwysep Snaefellnes: Stykkishólmur - Helgafell - Berserkjahraun - GRUNDARFJORDUR - Olafsvik - Hellinsadur - Saxhöll - Djúpalónssanur i Dritvík- Hellnar - Arnastapi- BEJARNARFOSS - Ytri-Tunga - Borgarnes

Dziś nadszedł czas, aby wstać wcześnie, ponieważ mamy najbardziej kompletny dzień po wczorajszej wizycie w Godafoss i Półwyspie Vatness. Dzisiaj czas iść Półwysep Snaefellsnes na Islandii, znany z bycia Scenariusz podróży do centrum ziemi autorstwa Julio Verne'a.
Ponieważ nie jemy dziś śniadania w pensjonacie Nedra-Vatnshorn, bezpośrednio ładujemy wypożyczony samochód na Islandii, ao 7:30 rano jesteśmy już w drodze do Kolugljufur, kanionu, którego wczoraj nie mieliśmy czasu odwiedzić, a jest to tylko 5 minut od naszego zakwaterowania, nie chcemy rezygnować z okazji spotkania.


Dziś słońce znów jest nieco zaznaczone i cieszymy się całkowicie czystym niebem, które towarzyszy nam przez całą drogę do Kolugljufur.
Kolugljufur

Kanion Kolugljufur

Przybyliśmy na kilka minut przed 8 rano i logicznie rzecz biorąc, nie ma nikogo i chociaż jest jasne słońce, 5 stopni nie ma większego wpływu na spacer po okolicy, więc po krótkim spacerze i widząc, że strona nie mówi nam zbyt wiele, nic nie mówiąc (to jest problem z widzeniem tak wielu cudów natury podczas podróży, że teraz nie jesteśmy w stanie podziwiać czegoś, co jest „mniej” spektakularne), jesteśmy w drodze do pierwszego przeznaczenie dnia, które zaprowadzi nas do Półwysep Snaefellness Przez Stykkishólmur będzie naszą bramą do tego obszaru, który tak chętnie odwiedzamy podczas naszej podróży na Islandię za darmo za 14 dni.
Podążamy drogą aż do Bordeyri i stamtąd jedziemy szutrową drogą 59 do Budardalur, aby uratować nam dobry objazd i tym samym zarobić trochę czasu dziennie.
Gdy zbliżamy się, krajobrazy pozostawiają nas coraz bardziej otwartymi, bez wątpienia mamy przed sobą doskonałość natury.
Dojeżdżamy do Stykkishólmur na półwyspie Snaefellsnes o 10.45 rano i pierwszą rzeczą, którą robimy, jest zatrzymanie się na piekarnia mieć kilka ciastek z kilkoma kawami dobrze załadowanymi za 1500 ISK, które przywrócą nas do życia po tych godzinach bez śniadania.

Stykkishólmur. Półwysep Snaefellsnes

Spacerujemy po mieście, które wygląda jak plan filmowy, a niektóre domy przypominają nam, że chcielibyśmy kiedyś przejść na emeryturę w takim miejscu.

Kościół Stykkishólmur

O 11.30 rano wracamy tą samą drogą, aby zatrzymać się w Helgafell, najbardziej ciekawej enklawie.

Kościół Helgafell. Półwysep Snaefellsnes

Helgafell to święta góra o wysokości 73 metrów, czczona przez wielbicieli boga Por. Mimo niewielkich rozmiarów góra była tak święta w czasach sag, że starsi Islandczycy wycofali się z niej, gdy byli bliscy śmierci.

Dziś miejscowi uważają, że ci, którzy wejdą na górę, spełnią życzenie. Oczywiście nie można wspominać całego wznoszenia.

Widoki z góry Helgafell. Półwysep Snaefellsnes

A ponieważ chcemy, aby nasze życzenia się spełniły, robimy to, wspinamy się na 73 metry w taki sposób, aby lokal liczył, że Twoje trzy życzenia zostaną spełnione.

Na wierzchu Helgafell

Mamy nadzieję, że nie wiemy, czy 3 życzenia się spełnią, choć ostatecznie liczy się chwila i że tak, spełniło się i nikt nie może nam tego odebrać.
Jest godzina 12.15, kiedy wracamy do samochodu i do tej pory już jedziemy autostradą 54 Berserkjahraun, malowniczy odcinek półwyspu Snaefellsnes, która biegnie między polem lawowym, które przejedziemy autostradą 558, odpowiednim dla samochodów osobowych, nawet jeśli nie wygląda to gołym okiem i pozwoli nam mieć lepszy widok na to miejsce.

Przekraczanie Berserkjahraun. Półwysep Snaefellsnes

Berserkjahraun

Jeden z krajobrazów, który zwrócił na to naszą uwagę wycieczka na Islandię były imponujące pola lawy, jak to w Berserkjahraun, które zbliżyły nas do krajobrazów z innego świata.

Jak nasze stopy zapadają się w mech pola lawy Berserkjahraun

Z pewnym smutkiem oddalamy się od Berserkjahraun i kierujemy się dalej Grundarfjörður, mała populacja Półwysep Snaefellsnes, otoczony zaokrąglonymi szczytami, położony w spektakularnym miejscu, około 12 kilometrów od Berserkjahraun.

Więcej praktycznych informacji na temat przygotowania podróży na Islandię

- 10 podstawowych wskazówek dotyczących podróży na Islandię
- 50 rzeczy do zobaczenia i zrobienia w Islandii

Po drodze mijamy bardzo blisko Bjarnarhöfn, muzeum rekinów, do którego nie wchodzimy, ale zostawiamy recenzję na wypadek, gdyby ktoś był zainteresowany 😉
Przyjechaliśmy do Grundarfjörður o godzinie 1.15 w południe i znaleźliśmy niesamowitą enklawę otoczoną górami, o której wiemy, że gdybyśmy ją zobaczyli pierwszego dnia, przyjechalibyśmy z otwartymi ustami przez cały dzień.

Widoki zbliżające się do Grundarfjörður

I to, że Islsndia ma problem, przynajmniej dla nas. Krajobrazy i enklawy są tak niesamowite, że przyzwyczajasz się do tego piękna i nie doceniasz ich.

Grundarfjörður. Półwysep Snaefellsnes

W Grundarfjörður korzystamy z okazji, aby wlać benzynę i wybrać się na krótki spacer przed wyjazdem na następny dzień Olafsvik, ludność bez większego uroku, ale którą wybraliśmy dzisiaj.
Szukamy zalecanego baru w Lonely Planet, Hobbiton, ale ten zniknął, więc zadowalamy się barem szybkiej obsługi, który znajduje się na stacji benzynowej, gdzie zamówiliśmy kilka dań z ryb i frytek z colą i kawą za 4300 ISK.
O trzeciej po południu odpoczęliśmy i naładowaliśmy energie i wyruszamy do następnego celu: Hellisandur, 7 kilometrów od Olafsvik, jedyne miejsce, z którego można zobaczyć lodowiec Snæfellsjökull, pod którym znajduje się wulkan Snæfells.

Widoki na lodowiec Snæfellsjökull, pod którym znajduje się wulkan Snæfells

Po tym krótkim postoju idziemy do Krater Saxhöll, kolejny chcemy zobaczyć podczas naszej podróży na Islandię.

Krater Saxhöll

Chociaż wspinaczka jest dość łatwa, kiedy dotarłem do środka, nie mogę myśleć o niczym innym, jak tylko spojrzeć wstecz, czego nie powinienem był robić. Z moim zawrotem głowy nie mogę zrobić kolejnego kroku, więc muszę pozwolić Rogerowi kontynuować i zadowolić się tym, że tu przybyłem.
Prawda jest taka, że ​​widoki z góry, Roger pokazuje mi później w kamerze, nie są złe, ale nie są wyjątkowe, więc jeśli nie chcesz się tu dostać, wizyta może być kosztowna.

Widoki z krateru Saxhöll

Stąd podążamy drogą do czarna plaża Djúpalónssandur, 15 minut w dół autostradą 572 między niesamowitymi polami lawy, które prowadzą nas bezpośrednio nad morze.
Dojeżdżamy i parkujemy w wyznaczonym obszarze i zaczynamy od pokonania 1,2-kilometrowej ścieżki Einarslón, która prowadzi nas do pól lawy, które wchodzą do morza, co nas zadziwia.

Niesamowita lawa przepływa wokół Djúpalónssandur

Te poglądy były najlepsze w ciągu dnia. Mamy u stóp niesamowite plaże, które przy odrobinie czasu spędzilibyśmy jako dzieci.

Czarna plaża Djúpalónssandur

Po chwili płynięcia lawą dotarliśmy do kolejnej czarna piaszczysta plaża Dritvík, na której spoczywają resztki kilku wraków statków. Czarny piasek pokryty jest kawałkami zardzewiałego metalu z angielskiego statku rybackiego Eding, który został rozbity w 1948 roku na tych wodach.

Dritvík. Półwysep Snaefellsnes

Jest już prawie 5 po południu, kiedy wracamy do samochodu i czas iść do następnego celu: Hellnar 11 kilometrów od Dritvíka.
Parkujemy w górnej części wioski, a gdy tylko zaparkujemy, widzimy małe domki, które powodują nieuchronnie zazdrość i w jaki sposób ich właścicieli.

Hellnar

Po krótkim spacerze jedyną ulicą, na której można chodzić, robimy sobie kilka przystanków, aby mieć perspektywy miejsca, w którym znaleźliśmy idealne miejsce na spędzenie kilku dni wolnego, a może nawet kilku miesięcy.

Hellnar

Z Hellnar podążamy drogą do Arnastapi, zaledwie kilka minut, gdzie zatrzymaliśmy się, aby być ciekawym pomnik Julesa Verne'a że z drewnianą tabliczką i komicznym słupem wskazuje odległości do głównych miast przez środek Ziemi.

Pomnik Bardura w Arnastapi

Nie widzimy nic więcej niż ciekawy pomnik i po spacerze wracamy do samochodu zmierzającego do Bejarnarfoss, wodospad oddalony o 14 kilometrów, który zabiera nas w drogę powrotną Półwysep Snaefellsnes na Islandii.
W tym odcinek półwyspu Snaefellsnes idziemy wzdłuż wybrzeża z pięknymi widokami, które wciąż nas zaskakują, z niektórymi polami lawy, które bez względu na to, jak bardzo widzimy, nie męczymy się.
W oddali widzimy wodospad i, jak czytaliśmy w przewodniku, chcemy przywłaszczyć sobie mały domek przed nami.
Enklawa najbardziej spektakularna.

Spektakularna enklawa Bejarnarfoss

Kontynuujemy naszą trasę i około 5 minut znajdujemy objazd do Farma Ytri-Tunga, znane miejsce w tej okolicy Półwysep Snaefellsnes ponieważ z plaży widać foki.
Prawda jest taka, że ​​nie mieliśmy pojęcia, aby zatrzymać się dzisiaj, aby zobaczyć foki, ale ponieważ mamy czas, poświęcamy kilka minut dziennie, aby sprawdzić, czy mamy szczęście.
I mamy to, choć tylko w połowie, ponieważ widzimy tylko jednego i daleko.

Pieczęć w Ytri-Tunga na półwyspie Snaefellsnes

A teraz jest już 18:15 po południu, kończymy dzień na drodze do Borgarnes, gdzie zostaniemy na noc.
Przyjechaliśmy o 19.15 do Borgarnes Bed & Breakfast i po zakwaterowaniu poszliśmy na obiad.
Testujemy w dwóch pobliskich miejscach i są one pełne, przyjmując nas, ponieważ zdarzyło się nam to kilka razy podczas tej podróży, z dużą niechęcią, co przykuwa naszą uwagę, ponieważ nie oferują nam nawet poczekać kilka minut, aż to się skończy Opróżniłem stół.
Skończyliśmy w Kawiarnia Virki niesamowite miejsce i wydaje się, że było „napisane„dla nas w środowisku, które kochamy.

Virki Café w Borgarnes

Tutaj zamawiamy ciastko z kurczakiem i ciasto, więcej kaw za 3200 ISK, które pożeramy przed powrotem do naszego pokoju, aby odpocząć przed jutrzejszym dniem, który będzie naszym ostatnim pełnym dniem tego niesamowitego wycieczka na Islandię.

Djúpalónssandur

Dzień 13: BORGARNES - DEILDARTUNGUHVER - REYKHOLT - HRAUNFOSSAR - REIKIAVIK - LAGUNA AZUL - KEFLAVÍK AIRPORT

Pin
Send
Share
Send