KRONIKA POWROTU DO NIEREALNOŚCI

Pin
Send
Share
Send

Napisałem ten post po powrocie z drugiej wspaniałej podróży.
Podróż, która doprowadziła nas do odkrycia Indii, Malediwów,
Sri Lanka, Malezja, Nowa Zelandia i Japonia.

Limbo

Podczas lotu jest coś magicznegoi nie mówię tego z tego powodu, że aluminiowa rura, która waży tony i pozostaje w powietrzu dzięki niewyjaśnionym siłom, przenosi cię z punktu A do punktu B, mówię to ze względu na to, jak rzadko można dostać się do samolotu otoczonego zapachy, smaki, kolory, pochodzenie etniczne, retrospekcje, przeżycia i wspomnienia i otaczaj się różnymi zapachami, różnymi smakami, różnymi kolorami, różnymi grupami etnicznymi, planami flash, myślami i projektami. (Trochę magiczne jest to również dla aluminiowej rurki, nie mów mi nie.)

Z Tokio do Wenecji jest 9557 km i świat w mojej głowie.

POWRÓT DO IRREALNOŚCI

Myślę, że moi rodzice myślą, że jestem dziwny. Spędzam prawie dwa lata kręcąc się i wracając zamykam się w domu. Nie wiem, dlaczego mi się to przytrafia, ale mi się zdarza. Potrzebuję czasu, aby być sam, asymilując wszystko, co żyłem, wreszcie znaleźć moment, aby pomyśleć o wszystkim, co wydarzyło się w tym czasie, aby spróbować od razu zamówić wszystkie elementy układanki, które są jeszcze bardziej niechlujne niż wcześniej odejść Ludzie, którzy wracają z podróży, często się spotykają, ponieważ czuję się jeszcze bardziej zagubiony!

Rzadko zdarza się, że w pierwszych dniach po powrocie z podróży pojawia się blok dialektyczny i emocjonalny: tyle do opowiedzenia i tyle słów do opowiedzenia, tyle sensu i tyle emocji. Głęboko wiem że jest tylko jedna osoba, która będzie w stanie zrozumieć wszystko, co żyłem, czułem, cierpiałem i cieszyłem się: Kradnij.

Taka podróż, opowiadana, traci wiele uroku. Mogę opowiedzieć ci o batalionach, ale nie mogę ich ożywić, mogę opisać ci moje marzenie, ale nigdy nie mogę zaszczepić emocji, kiedy to robisz, mogę pokazać ci zdjęcia, ale nie wywołać chłodu, który był momentem ich wyjęcia, mogę pisać, ale nie mogę nawet znaleźć sposobu na zamówienie wszystkiego co mam w głowie, a to doprowadza mnie do szału! Chciałbym móc to zrobić, ale jak?

Bardzo się cieszę, że wróciłem. Szczęśliwy, że zaskoczyłem moich rodziców, szczęśliwy, że widziałem mojego brata. Cieszę się, że mogę spać w moim pokoju, tym, który zostawiłem w wieku 18 lat z tysiącem projektów, z których, jak sądzę, nie zrealizowałem jednego i teraz wita mnie jako zrewolucjonizowana dziewczyna o zrewolucjonizowanym życiu. Jestem nietypowym podróżnikiem, moje rodzinne wakacje zawsze jechały w to samo miejsce: Cavarzere, miasto mojego ojca, zaledwie dwie i pół godziny od mojego miasta. Oczywiście w innym regionie (co uczyniło go o wiele bardziej egzotycznym: opuszczam Friuli i jadę do Veneto!).

Nie zawsze marzyłem o podróżach. Chciałem być psychologiem, poślubić mojego pierwszego chłopaka i mieć syna i córkę. Ah Ah Ah. Co zmienia rzeczy: moi przyjaciele biorą ślub i planuję następną podróż, witam w moim życiu.

Właśnie teraz nie wyobrażam sobie życia siedzący tryb życia, bez podróży, nie zmieniając kursu i nie pozwalając się zaskoczyć wszystkimi dziwnymi, nierealnymi, niemal jak ze snu sytuacjami, które podróże przyniosły mi w życiu, jest jak niezbędna konieczność. I wiem, że piszę te słowa (również z tego egzotycznego Cavarzere), ale Rober może je pisać. Czasami mam wrażenie, że podzieliliśmy się tak bardzo, że zaczęliśmy używać tego samego mózgu!

Lubię wracać, lubię wracać do rutyny, wziąć kąpiel, łóżko, lodówkę, gotować, mieć psychiczny bałagan, którego nie wiem jak zacząć zamawiać! Tak ok Mam mózg (i serce) do góry nogami, ale dokładnie dlaczego mam to naprawić, zamówić, wyrzucić to, czego nie potrzebuję i zastąpić czymś innym, to jak ponowne uruchomienie. Jak terapia. Podróżowanie ma charakter terapeutyczny, nie mam wątpliwości!

Pin
Send
Share
Send