POWRÓT DO NASZEGO „KRAJU NIGDY”

Pin
Send
Share
Send

Jakiś czas temu, podczas naszej wspaniałej podróży przez Azję, poznaliśmy parę w Mandalay. Ich nazwiska: Marta i Gerard. Kilka miesięcy później opowiedzieli nam o swoich doświadczeniach na prawie zagubionej wyspie na wybrzeżu Kambodży, Koh Rong. Rozmawialiśmy o niej tak dobrze, że gdy tylko mieliśmy okazję, poszliśmy ją poznać. I natychmiast się zakochaliśmy ... to była miłość od pierwszego wejrzenia, to był nasz kraj, który nigdy nie był.

Od tego czasu minęły mniej niż trzy lata i teraz wracamy z rodzicami Lety, chcemy podzielić się naszym ukrytym zakątkiem z najbardziej ukochanymi ludźmi. Najwyraźniej ten zakątek był nie tylko nasz i nie tylko go udostępniliśmy. W tej przestrzeni czasu wszystko się tutaj zmieniło. Gdyby było widać ...

Podczas naszej pierwszej wizyty dotarliśmy na wyspę powolną łodzią z nosami, która zdawała się łamać przy każdym ataku fali, w którą wyrzuciłem doniczkę za burtę. Był tylko jeden dzień, na co jeszcze? Gdyby był w połowie pusty! Dziś możesz wybierać między powolną łodzią, szybką łodzią, a nawet prywatnym katamaranem! I oczywiście nie ma tylko jednego dziennie, ale możesz wyjść o różnych porach. I bądź ostrożny, nie spiesz się zbyt późno, ponieważ łodzie płyną pod banderą! Kto opuści język? Ups!

Jest to zwykły dylemat, tego typu miejsca mogą stać się atrakcjami dla turystyki masowej. I współpracowaliśmy, aby tak ... penita! Jednak wyspa wciąż tam jest i nadal ma te same atrakcje, tylko tym razem będziesz musiał podzielić się nimi z grupami pijaków, które sprawiają, że Koh Rong jest drugim Sihanoukville, z jego konsekwencjami.

Plaże jeszcze nie wyszły, nadal tam są: główna z największą liczbą miejsc noclegowych i restauracji oraz inne poboczne, w których można się odizolować i poczuć się jak Robinson Crusoe. Chcieliśmy trochę uciec przed turystą i mieszkaliśmy w domkach na plaży obok głównej. To było jedyne zakwaterowanie tutaj i byliśmy praktycznie sami.

Wody są nadal czyste i krystalicznie czyste, gdzie można pływać jak w gorącym basenie.

Hobby wciąż ogranicza się do dłuższego leżenia przy bartoli, spacerów wzdłuż plaży (oko z wołów!), Stamtąd z powrotem do wody ... a nocą, jeśli jest szczęście, kontempluj jasny plankton, chociaż my tylko Widzieliśmy w ciągu dnia i było to trochę obrzydliwe. Zachody słońca pozostają takie same, tak samo niesamowite jak wtedy. Kolory nieba stąd wydają się być z palety malarza. Będziemy za nimi tęsknić.

Zastanawiając się, możemy dojść do wniosku: spodziewaliśmy się, że wyspa pozostanie taka, jaką znamy, a teraz, widząc, że tak nie jest, odczuwamy wielkie rozczarowanie, dlatego nie chcemy wracać do Myanmaru. Ale gdyby ta podróż na Koh Rong była pierwszą, bylibyśmy zaskoczeni bez wątpienia. To jest i będzie prawdziwy raj.

Poznajemy naszą miłość od pierwszego wejrzenia, jest ona wciąż piękna jak zawsze, chociaż pod naszą nieobecność okazaliśmy się niewierni ...

PRZYDATNE INFORMACJE

  • Gdzie spać: Zrobiliśmy to w Pura Vita Resort, chociaż na głównej plaży są tańsze opcje.
  • Jak się tam dostać: Bilety promowe kosztują 15 USD w obie strony, jeśli zabierzesz je w Dive Center. Jeśli zrobisz to w jakiejkolwiek agencji lub hotelu (lub nawet w punkcie informacji turystycznej), będzie to droższe.

Pin
Send
Share
Send