MYSORE, OSTATNI ETAP W KARNATAKI

Pin
Send
Share
Send

Po trzech dniach Bangalore pracując trochę (w którą już grałem ...) zabraliśmy nasze samosy, nasz mały pociąg i w mgnieniu oka jesteśmy już w mieście Mysore. Że jeśli przyjeżdżaliśmy, widziałem kilka z okna Krowy i owce dostrojone w kolorach luminoforu: różowy, żółty, pomarańczowy ... Lety nie uwierzyła, dopóki nie zobaczyła tego na własne oczy! Następnie wyjaśniliby nam to barwią zwierzęta raz w roku na wakacjei to również służy zabij wszystkich pasożytów mieć Ale nie przybyliśmy tutaj, aby zobaczyć zwierzęta (a jeśli? Spójrz poniżej ...), ale aby zobaczyć słynne Pałac miejski.

Mysore nie jest szczególnie pięknym miastem do odwiedzenia. Spacerowanie ulicami nie jest mega przyjemne, jednak jesteśmy bardzo zadowoleni, że przyjechaliśmy. A wina leży po jego stronie Pałac Mysore. Na pierwszy rzut oka wygląda bardziej jak pałac, w porządku, całkiem duży, że tak ... ale skarb jest w środku! The dwa pokoje durbar, gdzie maharadża spotkał się ze swoimi dostojnikami i resztą obserwujących ludzi, są bezcenni! To prawdziwy prezent. Bez wątpienia jedna z najbardziej imponujących rzeczy, które widzieliśmy podczas podróży. Nie ujawnimy więcej, w rzeczywistości nie możesz nawet robić zdjęć, więc te, które umieszczamy, pochodzą z oficjalnej strony witryny. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, przyjdź!

zdjęcia zrobione z www.mysorepalace.gov.in

Jeśli jego ulice nie są przyjemne, idź Rynek Devaraja Tak jest. Stojaki są pogrupowane w zależności od tego, czy sprzedają owoce (są również pogrupowane w zależności od owoców! Banany, kokosy ...), oferty kwiatowe, kadzidełka i perfumy, kolorowe proszki, naszyjniki itp. Następnie możesz znaleźć inne miejsca, w których w 30 stopniach sprzedajesz płaszcze i wełniane swetry. I tutaj jest także zima!

Po uderzeniu nas w pizzę i wysłuchaniu po raz kolejny kierowcy tuctuc, który sprzedaje nam wycieczkę na rynek, na którym robią papierosy, kadzidełka, które nie są turystyczne, bla bla, i które mogą nas również zabrać do kawiarni (styl amsterdamski) , słowa tekstowe) zmierzamy do Katedra Sta Philomena, otoczony szkołami i bawiącymi się dziećmi. Tutaj widzieliśmy najbardziej „zwiotczałe” owce na świecie!

Nieco więcej musieliśmy odwiedzić. Na następny dzień ruszamy na górę Wzgórze Chamundi, że teoretycznie schodzimy z niego ponad 1000 kroków. Jednak żaden z nas nie był zbytnio zainspirowany tego ranka, więc wróciliśmy do miasta i zakończyliśmy dzień idąc w kierunku hotelu, przechodząc przez wiele meczetów, sklepy ze słodyczami (trzeba zatrzymać się, aby zatankować gulabs jamun), sceny dziwni, sadus, nudni kierowcy autobusów bardzo majetes ... Łapiemy plecaki i stację, w drodze do naszego ostatniego miejsca docelowego pierwszego etapu w Indiach!

Jak się tam dostać?

Z Bangalore złapaliśmy pociąg o godzinie 11.30, który zabrał nas tutaj w niecałe 3 godziny. W drugiej klasie, ale z numerowanymi siedzeniami kosztowało nas 80 INR za sztukę. Od dworca kolejowego do naszej strefy hotelowej tuctuc kosztuje około 30 INR.

Gdzie spać

Zrobiliśmy to w Rezydencji MTR

Wizyty

- Pałac Wstęp kosztuje 250 INR, staramy się uzyskać zniżkę dla studentów, nawet rozmawiając z dyrektorem, ale nic. Wchodzisz przez południową bramę i teoretycznie również tam wychodzisz, ale my wyszliśmy przez północ, która miała półotwarte drzwi. Tereny ogrodów są bezpłatne, ale najlepsze jest wnętrze pałacu, musisz zostawić aparat i buty za darmo w różnych miejscach. Cena obejmuje przewodnik audio, który nie jest bardzo ciężki (nawet jeśli mówi Argentyńczyk, zauważ, że są zmęczonymi idiotami! Z całą miłością: P).

- Chamundi Hill: łapie autobus 201 na dworcu autobusowym miasta. To kosztuje INR 30 i zostaw to całkowicie. Aby wysiąść, zrobiliśmy to w innym autobusie, bez klimatyzacji, ale to ta sama trasa za pół ceny. Aby wejść do świątyni, musisz zapłacić 100 INRnie zrobiliśmy tego.

Pin
Send
Share
Send