Od Nazaretu po Morze Martwe i klasztor św. Jerzego

Pin
Send
Share
Send

Dzień 4: NAZARETH - SAN JORGE MONASTERY - MAR MUERTO - EIN GEDI

Poniedziałek, 24 grudnia 2012 r

Dzisiaj mamy bardzo długi dzień, więc zaczynamy dzień o siódmej rano, od pomysłu na śniadanie i od razu jeździmy niezbędne wizyty w Nazarecie. Po wizycie w mieście pojedziemy samochodem z Nazaretu do Morza Martwego, zatrzymując się wcześniej w klasztorze św. Jerzego.
Śniadanie jemy jako królowie w sali śniadaniowej hotelu Fauzi Azar Inn i po zapoznaniu się z kilkoma sprawami dotyczącymi naszego dzisiejszego planowania, sprawdzimy, pożegnamy się z gospodarzami Maozem Inonem i Surąidą i kontynuujemy naszą wycieczka do Izraela i Palestyny.


Po śniadaniu w hotelu Fauzi Azar Inn w Nazarecie

Pożegnanie z hotelem Fauzi Azar Inn. Jesteśmy pewni, że pewnego dnia wrócimy !!

Wracamy do tych uliczek suku, którą wczoraj podróżowaliśmy i robiąc to w świetle dnia, wszystko wygląda zupełnie inaczej.
Wydaje się niewiarygodne, że miasto zmienia się tak bardzo z upływem godzin ...


Po włożeniu torby do samochodu wyruszamy w poszukiwaniu parkometru, aby zachować spokój w godzinach, które pozostały nam na wizytę Nazaret.
Kilka razy chodzimy po ulicy, zanim kilka razy pytamy, gdzie ma zapłacić maszyna. Mamy szczęście spotkać człowieka, który pomaga nam w trudnym zadaniu, jakim jest zapłata za parking, i wreszcie znajdujemy szczęśliwą małą maszynę.


W końcu znaleźliśmy licznik parkowania! Nazaret

Cena lub znaleźliśmy dość tanio w porównaniu do innych rzeczy. Płacimy 10 szekli za 2 godziny parkowania.
Idąc tą samą ulicą, w kierunku przeciwnym do hotelu Fauzi Azar Inn, znajdujemy restaurację Tishreen, w której wczoraj jedliśmy kolację.


Restauracja Tishreen w Nazarecie

Podobnie jak reszta miasta, widzimy to zupełnie inaczej niż to, co widzieliśmy wczoraj.
Ponownie sprawdzamy mapę i przewodnik, które wskazują, że kościół San Gabriel, studnia Maryi i spa znajdują się w odległości kilku metrów.
Jesteśmy bardzo pewni, że od tej chwili podróży do Izrael i Palestyna Rozpoczniemy nieprzerwaną wizytę w kościołach, kaplicach i innych miejscach religijnych i pomimo tego, że nie jesteśmy wierzącymi, nie możemy się doczekać, aby poznać historię kraju, w którym jego nazwa już tak brzmi ...

Więcej praktycznych informacji na temat przygotowania podróży do Izraela

- 10 niezbędnych miejsc do zobaczenia w Izraelu
- 10 podstawowych wskazówek dotyczących podróży do Izraela

Dojeżdżamy do placu, na którym mieści się kościół San Gabriel Nazaret, zbudowany na końcu s. XVII w stosunku do innych poprzednich kościołów.
Według grecko-ortodoksyjnych wierzeń anioł Gabriel nie pojawił się Maryi w jego domu, ale raczej został jej przedstawiony w miejscu, w którym miała zbierać wodę.
Tym miejscem jest obecny kościół San Gabriel, który w tych znaczących dniach cieszy się ogromną choinką, która nadaje kwadratowi nutę niezwykłego koloru.


Plac Kościoła San Gabriel. Nazaret

Choinka w kościele św. Gabriela w Nazarecie

Boże Narodzenie w kościele San Gabriel w Nazarecie

Przed wejściem do kościoła zatrzymaliśmy się, aby zobaczyć grafity znajdujące się na zewnątrz, obok drzwi wejściowych.


Wejście do kościoła św. Gabriela w Nazarecie

Grafity przy wejściu do kościoła San Gabriel

W środku znajduje się coś, czego się nie spodziewaliśmy, ciepła i przyjazna atmosfera, która otula nas i prowadzi bezpośrednio do tego, co jest obecnie odrestaurowaną kryptą, gdzie znajdujemy źródło, które zasila studnię na zewnątrz.


Wnętrze kościoła San Gabriel

Krypta kościoła San Gabriel w Nazarecie

Szczegół krypty, w której odbywa się wiosna ... Kościół San Gabriel

Jesteśmy tu od dawna, być może dlatego, że jest to pierwszy kościół, który odwiedziliśmy, być może dlatego, że atmosfera jest wyjątkowa. Może tylko dlatego, że mamy na to ochotę ...
Możemy powiedzieć, że otaczające nas poczucie pokoju jest czymś wyjątkowym.
Opuściliśmy Kryptę Kościoła San Gabriel prawie zmuszeni do tego czasu i dlaczego teraz musimy wytyczyć kurs na kolejną istotną wizytę w Nazaret, Bazylika Narodzenia Pańskiego.
Ale zanim zatrzymamy się na chwilę, zatrzymamy się przed studnią Maryi, która znajduje się na placu przed kościołem San Gabriel. Uważa się, że anioł Gabriel ukazał się Maryi i że jej wody goją się.


Mary ma się dobrze. Nazaret

Zwiedzanie centrum Nazaretu nie zajmuje więcej niż 20 minut, a czas podróży między miejscem, w którym się znajdujemy, a Bazyliką Narodzenia Pańskiego nie przekracza 10 minut ...
Wracamy na ulicę, tym razem w kierunku hotelu Fauzi Azar Inn, aby znaleźć jedną z najbardziej pożądanych wizyt dnia - Bazylikę Narodzenia Pańskiego.


Bazylika Zwiastowania. Nazaret

Nasza wizja największego kościoła rzymskokatolickiego na Bliskim Wschodzie nie ma nic wspólnego z tym, co widzieliśmy ostatniej nocy.
Dziś pojawia się przed nami w kolorze, otoczony niebem tak pięknym jak to, które mieliśmy wczoraj w Akce.
Teraz stoimy przed jednym z najświętszych sanktuariów w świecie chrześcijańskim. Mówi się, że anioł Gabriel ukazał się Dziewicy Maryi i oznajmił, że jest w ciąży.
Architektura, którą odnajdujemy, przyciąga naszą uwagę ku nowoczesności i czytamy, że zakon franciszkanów został zamówiony w 1969 r. Przez architekta Muzio i właśnie o to prosił: coś „nowoczesnego, międzynarodowego i tajemniczego”.
Prawda jest taka, że ​​możemy powiedzieć, że je dostali, przynajmniej w pierwszych dwóch punktach.


Jeden z wielu obrazów zdobiących zewnętrzną część Bazyliki Zwiastowania

Podczas zwiedzania bazyliki spotykamy pierwsze zorganizowane grupy, które spodziewaliśmy się przekroczyć, a wraz z nimi pierwsze oznaki absolutnego zapału.
To trochę dziwne, gdy widzimy te demonstracje wiary, ale jednocześnie porywa nas to miejsce i ostatecznie widzimy je jako coś zupełnie normalnego.


Zewnętrzna część bazyliki Zwiastowania w Nazarecie

Jedno z drzwi Bazyliki Zwiastowania

Obraz zdobiący zewnętrzną część Bazyliki Zwiastowania

Po całkowitym odwróceniu na zewnątrz cofamy się nieco, aby zobaczyć przód, który z tej odległości wydaje się imponujący.


Front Bazyliki Zwiastowania

I nie mamy już nic do ponownego wejścia, po raz drugi, odkąd jesteśmy Nazaret, w Bazylice Zwiastowania, chociaż tym razem zrobimy to w taki sposób, jak wymaga tego moment.
W świetle dnia wszystko jest inne, nie tylko miasto, ale także bazylika i tak, jak to miało miejsce wcześniej w kościele San Gabriel, nie możemy zrobić nic innego, jak tylko dać się ponieść temu miejscu i spróbować poczuć, co mówi ta historia ...


Wnętrze Bazyliki Zwiastowania w Nazarecie

Czarno-biały w Bazylice Zwiastowania

Znajdujemy się przed „kościołem poniżej”, gdzie znajduje się ogrodzenie na absydzie bizantyjskiego kościoła z V wieku, który został zbudowany wokół jaskini zwiastowania.
Nie wiemy dlaczego, ale w tych miejscach oddychasz „czymś wyjątkowym”. A kiedy spotykamy się przed jaskinią, naprawdę zastanawiamy się, ile jest prawdą, a ile nie…


Grota Zwiastowania

Z tego miejsca masz doskonały widok na imponującą kopułę o wysokości 60 metrów, w postaci białej lilii.


Kopuła Bazyliki Zwiastowania

Po strawieniu wszystkiego, co widzimy, wchodzimy na szczyt bazyliki, do „górnego kościoła” i znajdujemy kościół z innym środowiskiem, którego nie potrafilibyśmy zdefiniować.


Wchodzenie do „górnego kościoła” Bazyliki Zwiastowania

Z tego miejsca masz doskonały widok na imponującą kopułę o wysokości 60 metrów, w postaci białej lilii.


Dziewica w Bazylice Zwiastowania

Z tego miejsca masz doskonały widok na imponującą kopułę o wysokości 60 metrów, w postaci białej lilii.


„Kościół Wyższy” Bazyliki Zwiastowania.

W tej części Bazyliki Zwiastowania mamy mniej czasu niż w „kościele poniżej” i tak naprawdę nie oddaje tego samego, co w poprzednim.
Znów na zewnątrz widzimy znaki wskazujące lokalizację kościoła San José, do którego chcemy odwiedzić po zrobieniu kilku zdjęć.


Bazylika Zwiastowania

Widoki na Nazaret z Bazyliki Zwiastowania

Bazylika Zwiastowania. Nazaret

Kościół San José znajduje się na północ od Bazyliki Zwiastowania i został zbudowany w 1914 roku, gdzie uważa się, że zlokalizowano stolarkę Józefa.
Obecny kościół zbudowany jest na fundamentach kościoła krzyżowców z wpływami rzymskimi.
W krypcie znajduje się podziemna jaskinia, która była używana w czasach przed bizantyjskich do przechowywania ziarna.


Krypta kościoła św. Józefa w Nazarecie

Tutaj spotykamy księdza, który udziela wszelkiego rodzaju wyjaśnień 2 odwiedzającym.
Nie jesteśmy na zorganizowanych wycieczkach lub wycieczkach z przewodnikiem, ale w tej chwili, a może, dlaczego nie, podczas tej podróży do Izraela i Palestyny ​​towarzystwo księdza wypełniłoby nas „historycznymi lukami”, które mamy.
Jest po dziesiątej rano i mamy jeszcze wiele do zrobienia, więc żegnamy się z kościołem San José i Bazyliką Zwiastowania z pewnym żalem, że nie mogę poświęcić więcej czasu na „szperanie” w jego historii i w wielu znaczeniach i tajemnicach ...
Zanim wyjdziemy Nazaret nie możemy przestać chodzić po ulicach jego suku i robimy to, wchodzimy na ulicę najbliższą wejściu do Bazyliki Zwiastowania.


Jedno z wejść do suku z Nazaretu

Znajdujemy niektóre ulice tak zawiłe jak na każdym suku i starając się nie wpaść w zamieszanie, przechodzimy przez nią stopniowo, pochłaniając spokój jej ulic.


Suk z Nazaretu

Kolorowe w suku z Nazaretu

Ulice suku z Nazaretu

Patrzymy na zegar i jest on po 10 rano, więc nadszedł czas, aby zacząć i iść znaleźć nasz samochód, aby włączyć Izrael GPS, który będzie naszym następnym celem: Klasztor św. Jerzego!!
Pożegnamy się Nazaret z bardzo jasną rzeczą, wrócimy ...


Zdjęcie, które publikujemy w Internecie podczas pobytu w Nazarecie ...

W tym momencie dochodzimy do „oczekiwanego” momentu, który obejmuje walkę z GPS-em Izraela, abyśmy mogli prześledzić trasę, która obejmuje słynną autostradę 90, a nie sprawia, że ​​objeżdżamy ją, aby nie przejść przez nią.
Aby to osiągnąć, musimy postawić punkt pośredni, a raczej punkt wystarczająco blisko Nazaret aby nie zmuszać nas do objazdów, ale jednocześnie zabiera nas na drogę do autostrady 90.
Więc po kilkakrotnym zawirowaniu mapy zdecydowaliśmy się postawić Beit Shan jako punkt pośredni, co zajęło nam nieco ponad pół godziny.
Raz tu ponownie wykonujemy ten sam proces z innym punktem, ale tym razem zabierze nas na Highway 90.
Po wejściu widzimy pierwsze kontrole policyjne, których do tej pory nie widzieliśmy.
W tej chwili znajdujemy się 70 km od miasta Jerycho, jednego z miast, które mieliśmy podczas wstępnego planowania tej podróży do Izraela i Palestyny, i że po zapoznaniu się z trasą i jej rozeznaniu postanowiliśmy pozostawić ją jako „opcjonalną” na wypadek, gdyby tak się stało czego się spodziewaliśmy ... nie mając czasu !!
I tak się stało, musieliśmy opuścić to doświadczenie na przyszłą podróż do Izraela i Palestyny, która zapewniła, że ​​będzie i może nie będzie musiała poświęcać dużo czasu na powrót.
W tej podróży zaczynamy krzyżować samochody z palestyńskimi tablicami rejestracyjnymi, białą tablicą rejestracyjną, która zaczyna nam pokazywać, że zbliżamy się do Terytorium Palestyńskiego lub że już jesteśmy ...
Jedną z pierwszych rzeczy, które myślimy po zobaczeniu tablicy rejestracyjnej, jest jedna z lokali, które założyliśmy, kiedy zaczęliśmy podróż do Izraela i Palestyny. Nie zamierzała nas porwać sytuacja polityczna w kraju.
Jest to trudne, może zbyt duże, ale jeśli chcemy cieszyć się tym, co żyjemy, jakkolwiek może się to wydawać trudne, musimy zapomnieć o pewnych rzeczach, jakkolwiek skomplikowane mogą być i jakkolwiek mogą nas to kosztować.
Idziemy więc przez niektóre krainy ze spektakularnymi krajobrazami, z mieszanką prawie niemożliwych kolorów, od najciemniejszego brązu do najjaśniejszego złota.


Podróż wzdłuż autostrady 90 w kierunku klasztoru San Jorge. Z Nazaretu do Morza Martwego

Ten czasami suchy krajobraz jest pokryty zielonymi kolorami ziemi uprawnej, która często wraca do ziemi.


Krajobrazy autostrady 90 w kierunku klasztoru San Jorge.Z Nazaretu do Morza Martwego

Krajobrazy autostrady 90 w kierunku klasztoru San Jorge.Z Nazaretu do Morza Martwego

Przechodzimy przez pustynię Judzką, kiedy patrzymy na zegar i widzimy, że jest prawie 1 w południe i jeśli chcemy iść cicho Klasztor św. Jerzegonajlepiej jest wcześniej wypełnić brzuch.
Wyostrzamy więc zmysł wzroku, szukając miejsca, w którym można zatrzymać się na chwilę technicznie.
I w nich jesteśmy, gdy zbaczamy wzdłuż słynnej autostrady 1, która łączy Jerozolimę z Morze Martwe i znajdujemy stację benzynową i kawiarnię-restaurację.


Na autostradzie 1 w poszukiwaniu miejsca do jedzenia ...Z Nazaretu do Morza Martwego

Stacja benzynowa i wielbłąd?Z Nazaretu do Morza Martwego

Techniczny przystanek do jedzenia w kawiarni Café na autostradzie 1.Z Nazaretu do Morza Martwego

Wchodząc, nie wiemy dokładnie, co możemy zjeść w przydrożnej kawiarni, ale kiedy zobaczymy menu, jesteśmy spokojniejsi ...
Zamówiliśmy danie z makaronem i kanapkę z mozzarellą i pesto, a także dwie napoje gazowane, deser, kawę i cappuccino za 171 syklów.


Kanapka z mozzarellą i pesto w Café Café na autostradzie 1.Z Nazaretu do Morza Martwego

Mmm ... A teraz deser !!! Kawiarnia Kawiarnia na autostradzie 1

Kiedy kończymy, prawda jest taka, że ​​kosztuje nas wstanie z krzesła, ale nabieramy rozpędu, chętnie docieramy do następnego celu i z pełnym brzuchem jesteśmy w drodze.


To jest talerz deserowy! Kawiarnia Kawiarnia na autostradzie 1

Zwiedzanie imponującej autostrady 1.Z Nazaretu do Morza Martwego

Zarezerwuj najlepiej oceniane wycieczki i wycieczki w Tel Awiwie w języku hiszpańskim przez podróżnych:

- Jednodniowa wycieczka do Masady i Morza Martwego z Tel Awiwu
- Wycieczka do Morza Martwego z Tel Awiwu
- Wycieczka z Morza Martwego z Jerozolimy
- Wycieczka do Jerozolimy
- Wycieczka do Betlejem i Jerycha

- Tutaj jest wiele innych wycieczek i wycieczek

Nie wiedząc dobrze, dokąd zmierzamy, ale kierując się wskazówkami, które wskazaliśmy, dochodzimy do Mitze Yericho, jednej z wielu izraelskich osad na Zachodnim Brzegu.
Niemal nie zdając sobie sprawy z tego, gdzie jesteśmy, znajdujemy kontrolę, w której jak tylko zbliżamy się do samochodu do szlabanu, po kilku sekundach się otwiera i idziemy ulicami tej osady, szukając wskazówek, które wskażą nam drogę do Klasztor św. Jerzego.
Robimy kilka objazdów ulicami i widząc, że nie znajdujemy żadnych oznak, idziemy dalej drogą, gdzie stoimy całkiem blisko, gdy patrzymy na punkt kontrolny.


Zagubiony w żydowskiej osadzie na Zachodnim Brzegu ...

Widoki Pustyni Judzkiej. Zachodni brzeg

Bez słów ... Zachodni Brzeg

Po kilku okrążeniach wokół osady, przekonaliśmy się, że popełniliśmy błąd na swojej drodze i znów wychodzimy z kontroli, którą wcześniej przeszliśmy.


Osada z odległości. Zachodni brzeg

W tej chwili zdajemy sobie sprawę, że się myliliśmy i wjechaliśmy do osady, kiedy musieliśmy obrać drogę obok nas i zacząć od nowa nasz GPS Izraela, nie zaznaczając żadnego punktu, ale podążając drogą oznaczoną na naszym samolocie i porównując, kontynuujemy jazdę, aż po kilku zakrętach i nie więcej niż 10 minutach widzimy w oddali niewielkie wzniesienie z krzyżem na szczycie.
Nie wiemy zbyt dobrze dlaczego, ale zatrzymaliśmy się w tym momencie i w tej chwili pojawiają się 2 chłopców, którzy nazywają nas Klasztor św. Jerzego i mówią nam, że na szczycie „góry” możemy to zobaczyć ...
Nie jesteśmy do końca przekonani, ale udzielamy wątpliwości jednemu z nich, który mówi nam, że jest Palestyńczykiem i oferuje towarzyszenie nam na drodze, która wcale nie jest trudna ani uciążliwa.
A kiedy wstajemy ... nie możemy w to uwierzyć. Oto, w końcu stoimy w obliczu Klasztor św. Jerzego, które widzieliśmy tyle razy na zdjęciach.


Klasztor św. Jerzego w oddali ... Zachodni Brzeg

Kiedy tu czas przestaje mieć dla nas znaczenie i nie patrzymy ponownie na zegar, dopóki nie „zadokujemy” się z niesamowitych widoków, które mamy.


Klasztor św. Jerzego. Zachodni brzeg

Klasztor św. Jerzego. Zachodni brzeg

Imponujące widoki na klasztor św. Jerzego. Zachodni brzeg

Nie mieliśmy pojęcia o wizycie w klasztorze, nie o nic specjalnego, po prostu nie pasowało to do naszych planów z powodu braku czasu i było zamknięte w czasie, kiedy planowaliśmy odwiedzić.
Będzie to kolejna z rzeczy, które zrobimy w dniu, w którym wrócimy na wycieczkę do Izraela i Palestyny.


Podziwianie klasztoru św. Jerzego. Zachodni brzeg

Klasztor św. Jerzego. Zachodni brzeg

Jest prawie trzecia po południu i licząc, że zaczyna się ściemniać o 4, a trochę, uważamy, że najbardziej sensowną rzeczą, jaką możemy zrobić w tym czasie, kiedy mamy jeszcze jeden przystanek, jest zrobić samochodem, zawróć i udaj się do Morze Martwe.
Jeśli nie masz samochodu, dobrym rozwiązaniem jest zarezerwowanie wycieczki do Morza Martwego z Tel Awiwu lub wycieczki z Jerozolimy, obie z przewodnikiem w języku hiszpańskim.

Ale wcześniej, jak mogłoby być inaczej, palestyński chłopiec, który towarzyszył nam przez część czasu, w którym byliśmy, próbuje sprzedać nam naszyjnik, który nosił w swojej prowizorycznej witrynie sklepowej ...
Mówimy mu, że nie chcemy żadnego naszyjnika, ale kiedy próbuje go napiwić, stanowczo odmawia, mówiąc nam, że nie udzielił nam pomocy za pieniądze i że zaakceptuje ją tylko, jeśli zatrzymamy naszyjnik.
To przypomina nam o tym, że wiele razy nie ufaliśmy komuś podczas jednej z naszych podróży i wtedy byliśmy zaskoczeni.
Tym razem lista powiększy się ...


Prowadzenie interesów wokół klasztoru św. Jerzego. Zachodni brzeg

A zanim wyjdziemy, nie możemy zrobić nic innego, jak tylko wstać, aby po raz ostatni spojrzeć, przynajmniej podczas tej podróży, na cud, który mogliśmy kontemplować przez kilka minut.


Klasztor św. Jerzego. Zachodni brzeg
"
Widok na klasztor San Jorge. Podróż do Izraela i Palestyny

Klasztor św. Jerzego. Zachodni brzeg

Jak powiedzieliśmy wcześniej, pomysł polega na przejściu do Morze Martwe, ale próbując znaleźć kolejny „punkt obserwacyjny”, kontynuujemy kilka metrów wzdłuż drogi prowadzącej do Jerycha.
I znajdujemy wejście do Klasztor św. Jerzego, gdzie wyjaśniają nam kilku facetów, że jest zamknięta, ale jeśli chcemy ocalić drogę, czyli około 20 minut pieszo, mogą nas zabrać na osła.


Osły idące do klasztoru San Jorge. Zachodni brzeg

Zgodnie z oczekiwaniami odrzuciliśmy ofertę i po zrobieniu kilku zdjęć ponownie połączyliśmy nasz Izraelski GPS, tym razem bez punktu końcowego ...
Jesteśmy w drodze do Morza Martwego i mamy nadzieję znaleźć dobre miejsce do zatrzymania się.
Cofamy się ścieżką, którą zrobiliśmy na autostradzie 1, aby ponownie dołączyć do autostrady 90 wzdłuż Morze Martwe i skąd będziemy szukać miejsca, w którym możemy ponownie dotknąć tego imponującego „słonego morza”.


Droga z naszego zakątka na Morzu Martwym ...Z Nazaretu do Morza Martwego

W tym momencie nie możemy nie wspomnieć kilka lat temu, kiedy byliśmy po drugiej stronie Morze Martwew Jordanii.
Ta podróż do Izraela i Palestyny ​​nie ma z tym nic wspólnego, ale jest jak ostatni szlak podróży, którą dzielimy koniecznością i która bez chwili wahania byłaby idealnym uzupełnieniem.


I dotarliśmy !!! Morze Martwe ...Z Nazaretu do Morza Martwego

Chodzi o to, aby nie iść do żadnego kurortu, w którym moglibyśmy kąpać się ze wszystkimi wygodami. Zrobiliśmy to już podczas podróży do Jordanii, więc tym razem szukaliśmy „wkradnięcia się” gdzieś w jednym z miejsc publicznych.
Ale nie spodziewaliśmy się tego, co znajdziemy. Jedziemy drogą graniczącą z Morze Martwe, ale przez cały czas znajdujemy się na tyle dużej odległości, że nie jesteśmy w stanie dotrzeć z boku drogi.
Po dobrej jeździe docieramy do obszaru Mineral Beach, gdzie widzimy, że możemy zaparkować i chociaż musimy trochę pogodzić się ze skałami, wydaje się, że jest on dostępny.
I zaczynamy z aparatem w ręku, aby żyć „naszą szczególną słoną kąpielą”.


Żonglując, by dotknąć Morza Martwego ... Z Nazaretu do Morza Martwego

Po kilku wycieczkach i nie mniej przerwach na odpoczynek docieramy do jednego z najpiękniejszych i najmniej odwiedzanych rejonów Morze Martwe.
W tej chwili nie ma nic lepszego niż pokazanie niektórych zdjęć, które robimy ...


Morze MartweZ Nazaretu do Morza Martwego

Niesamowity zachód słońcaZ Nazaretu do Morza Martwego

Morze Martwe ...Z Nazaretu do Morza Martwego

Rozpoczyna się zachód słońca i postanawiamy, że ten czas nadchodzi i nie mogąc nic zrobić w pozostałej części dnia, właśnie otrzymaliśmy najlepszy prezent, aby móc przeżyć zachód słońca w Morze Martwe.


Zachód słońcaZ Nazaretu do Morza Martwego

Taniec kolorów.Z Nazaretu do Morza Martwego

Staramy się nie robić więcej zdjęć, ale jest to niemożliwe. Wydaje się strzelać.
Chociaż ten moment nadszedł i intuicyjne, że pozostało kilka minut światła, zbliżamy się do brzegu, aby po raz drugi dotknąć „najbardziej słonej wody na świecie”.


Zmierzch w Morzu Martwym

Morze Martwe

Dotknięcie Morza Martwego

Cisza, spokój, relaks ... wszystko to i jeszcze więcej na Morzu Martwym

KoloryZ Nazaretu do Morza Martwego

W tej chwili zdajemy sobie sprawę, że dziś jest nieco wyjątkowy dzień, szczególnie w domu, dziś jest 24 grudnia, dziś jest Wigilia Bożego Narodzenia i dziś wieczorem, być może w tej chwili nasze rodziny mają się spotkać, aby świętować ...
Jesteśmy tutaj, świętujemy naszą szczególną Wigilię Bożego Narodzenia, w wycieczka do Izraela i Palestyny i to przekracza wszelkie nasze oczekiwania.


Nasza szczególna Wigilia nad Morzem Martwym

I prawie bez światła robimy ostatnie zdjęcia, zanim się pożegnamy, kto wie, czy po raz ostatni nasz „mały kawałek” Morze Martwe.


Morze Martwe

Morze Martwe

Jest godzina piąta po tym, jak umieściliśmy ostatni adres na naszym GPS w Izraelu, tym razem jest to kolej Kibut Ein Gedi, kibucu w okolicy, który jest również wysoce polecanym ogrodem botanicznym w okolicy, gdzie Mieliśmy szczęście zarezerwować tanie noclegi w Wimdu.
Wejście do kibucu jest bardzo dobrze oznaczone, a także w oddali widoczne jako jedyne budynki w okolicy.
Parkujemy na jednym z parkingów w zagrodzie i jak tylko wysiadamy, zdajemy sobie sprawę, jak duże jest tutaj wszystko.
Musimy zapytać mężczyznę, który przechodzi obok, gdzie dostać się do recepcji, ponieważ nie jesteśmy w stanie go znaleźć dla siebie.
Po sprawdzeniu idziemy do pokoju z pomysłem odpoczynku na kilka minut przed pójściem na kolację do jednej z restauracji w kibucu.


Pokój kibucu Ein Gedi na Morzu Martwym

Widoki na Morze Martwe z naszego pokoju w kibucu Ein Gedi

Jest 8 po południu i mówią nam, że mamy dwie opcje na obiad, przejdź do restauracji na górze, gdzie serwują bufet lub zatrzymaj się w restauracji-barze w pobliżu naszego pokoju, gdzie możemy zjeść a la carte.
Nie myślimy o tym i pozostajemy w tym drugim.
Zamówiliśmy pizzę i omlet z przystawką, a także 2 napoje gazowane za 94 szekli.


Nasz obiad w Kibucu Ein Gedi

Nieoczekiwana wizyta podczas kolacji w kibucu Ein Gedi

Tutaj zaczynamy, co będzie powszechne podczas tej podróży do Izraela i Palestyny, kotów.
Wszystkich rozmiarów, wszystkich kolorów, wszystkich kształtów, ale nie przestaniemy oglądać kotów, bardzo ostrożnych w całym kraju.
I mając te myśli i bardzo kompletny dzień za nami, przeszliśmy na emeryturę, aby chwilę odpocząć w naszym pokoju w Kibutz Ein Gedi.
Jutro oczekujemy „specjalnego” dnia ...


Nasza specjalna wigilia nad Morzem Martwym
5 dzień
EIN GEDI - MASADA - JEROZOLIMA

Pin
Send
Share
Send