INDYJSKA SZPITALNOŚĆ

Pin
Send
Share
Send

Planowaliśmy wizytę w Aurangabad z jednego powodu: jaskiń Ellora. Ale podróż nigdy nie przestaje cię zadziwiać, a my przygotowaliśmy bardzo miłą niespodziankę: Anita i jej rodzina.

Zacznijmy od początku: byliśmy w pociągu, gdy zobaczyliśmy przed naszymi siedzeniami jasne i zaciekawione oczy. Były to oczy Om, 3-letniego dziecka, morza majestatu i zaraźliwego uśmiechu! Spędziliśmy wycieczkę żartując i śmiejąc się, zwłaszcza gdy pociąg wjechał w ciemny tunel, a on dosłownie wystraszył się, by wybuchnąć oklaskami, kiedy w końcu światło wróciło. Tuż przed przyjazdem jego matka zaprosiła nas do domu na kolację i nocleg! Skontaktowaliśmy się już z hotelem, więc musieliśmy odrzucić ofertę, ale Anita nie poddała się: „Ok, ale jutro przyjedziesz zjeść w moim domu!”

Oczywiście że tak! Próbuję echa! Dzielimy tuktuk i żegnamy się do następnego dnia.

I co za uczta, którą przygotowaliśmy: miała dotrzeć do ulicy domu Anity i wydawało się, że królowie odwiedzają ... wszyscy patrzą i witają się! Wiemy już, jak to jest być sławnym! Anita pokazała nam swój mały domek, mały, ale przytulny, w którym mieszka z małym Omem. W tym samym budynku (choć w oddzielnych domach) mieszka Pippa, matka Anity, którą poznaliśmy już w pociągu, jej ojciec i jej brat. Po przyjeździe zbliżyli się kuzyni Oma, brat Anity z przyjacielem, matką, ojcem, a nawet przedstawili nas telefonicznie mężowi drugiej siostry! Kakao imion i super zabawna sytuacja!

Po chai i wielu rozmowach przyszedł czas na posiłek. Wkrótce odkryliśmy, że „etykieta”, gdy ktoś zaprasza cię do jedzenia w Indiach, nie jest tym samym, co w Hiszpanii: zacząć jeść sam, a gospodarze patrzą na ciebie.

I nie było sposobu, aby przekonać Anitę ... miała zamiar zjeść później, chciała nas zobaczyć, służyć nam i dowiedzieć się, czy wszystko nam się podobało. Na szczęście pozwolił Omowi jeść (zgodził się, kiedy mały chłopiec wziął garść ryżu z talerza Robera hehe). A wywieranie presji na ludzi, którzy patrzą na ciebie podczas jedzenia, jest wielką presją, szczególnie jeśli nie jesteś przyzwyczajony do jedzenia rękami! Pikantny smakowało nam, ale prawda jest taka, że ​​kurczak, który nas przygotował, był pyszny! Jeśli wszystko dzieje się z miłością ... hehe!

Poza tym niczego nie upuszczaliśmy i niczego nie brudziliśmy, Om nie może powiedzieć tego samego.

Po posiłku (no cóż, z naszego posiłku) również nie chcieli jeść, najwyraźniej jedzą dopiero po wyjściu gościa (jak głodni by byli!). Chcielibyśmy wyjść, bardziej niż cokolwiek innego, aby biedni mogli włożyć coś do żołądka, ale nie było mowy: przed „Lety musi przymierzyć sari!”. Powiedziane i zrobione: nie spodziewałem się niczego innego, odkąd przybyłem do Indii !! Sari było trochę dziwne, trzecie oko lub rozmowa, ale najciekawsze jest to, że odkryliśmy, że kiedy czuję się obserwowany, jestem na wpół przekreślony! Matka, która mnie urodziła, wszyscy patrzą na mnie i robią zdjęcia, a ja tam jako model ze zezem Wenus!

Odkładając na bok zeza, znając Anitę i jej rodzinę, była jedną z najpiękniejszych rzeczy w podróży: kiedy się pożegnaliśmy, zanim kolejny cel, Puszpa, zaczął płakać i nikt inny nie był w stanie powstrzymać łez. Cóż, tak: Om, mając 3 lata, spojrzał na nas z wyrazem „co tu się dzieje?”.

Cóż, zdarza się, że bardzo silnie jest spotkać osobę podczas podróży pociągiem i otworzyć drzwi jego domu, a także jego życia, nie prosząc nic w zamian! Anita była nieoczekiwanym prezentem, z dnia na dzień spędziliśmy razem tylko kilka godzin i prawdopodobnie nie zobaczymy się jej jeszcze długo (nigdy nie mów nigdy), ale dała nam tyle miłości, że ledwo będziemy w stanie ją zapomnieć. Kilka dni później zadzwonił do nas przez telefon (kilka połączeń jest już hehe) i powiedział nam, że Om zapytał, że kiedy Krish go zobaczy ... Krish jest indyjskim aktorem i ten mały myśli, że kradnie haha!)

Pin
Send
Share
Send